poniedziałek, 8 lipca 2013

Rozdział 26 Szczera rozmowa

    Po pół godzinie jako pierwszy z kadry wyszedł Zbyszek. Na mój widok podszedł do mnie z uśmiechem
- I jak? Podobał się mecz?- zapytał
- Każdy z was dał z siebie 110%, ale to jest normalne na tym etapie tak ważnych rozgrywek. Kiedy grałam o fazę ogólnopolską Światowych Mistrzostw Świata Juniorów też dawał z siebie o wiele więcej niż normalnie- odpowiedziałam- ale później ten wypadek i choroba wszystko popsuły- dodałam.
- To normalne, a ty grałaś w Warsaw Club Volleyball?- zapytał
- Tak, ale w sekcji juniorów, bo do drużyny oficjalnej przyjmują dopiero od 21. roku życia, a czemu pytasz?- oznajmiłam z uśmiechem
- Bo byłem ciekawy, a wracając do naszej rozmowy przed meczem to na serio nie mam dziewczyny w Polsce- oznajmił mężczyzna.
- A czemu zerwałeś z tą Aśką? Jeżeli mogę wiedzieć oczywiście- zapytałam
- Możesz, to żadna tajemnica, otóż okazało się, że leci na moje pieniądze, sławę i karierę, a po za tym puszczała sie ze wszystkimi na prawo i lewo. A ty czemu zerwałaś ze Piotrowskim?- odpowiedział trochę smutny
- Historia jest krótko. Zerwałam z nim, gdyż przyłapałam go w łóżku z moją klubową koleżanką, chociaż jak słyszałam z tej waszej rozmowy z Moniki to miał więcej panienek na bok i jak się okazało on mnie praktycznie nie znał, ale ja go za to znam na wylot- odpowiedziałam z uśmiechem
- A ile byliście ze sobą?- zapytał Zbyszek
- Około 2 lata, a w ramach zemsty na nim mogę zdradzić tobie i chłopakom parę kompromitujących go szczegółów- odparłam
- To sporo czasu poświęciłaś na ten związek, a jakie to szczegóły chcesz nam powiedzieć?- zapytał zaciekawiony
- No dobra, powiem ci, ale obiecaj, że powiesz wszystko pozostałym jedynastu chłopakom?- odpowiedziałam
- No spoko. Obiecuję, że cała nasza paczka sie dowie- oznajmił z ręką na piersi.
- Otóż Xawery bardzo nie lubi, gdy mówi się do niego Xawerek, a jego przezwisko w klubie uniweryteckim we San Diego to "Pracuś" i strasznie tego nie lubi słyszeć w stosunku do siebie. Jak zajrzycie do jego pokoju to na jego łóżku zobaczycie starą zabawkę jaką jest Kubuś Puchatek, którą dostał na gwiazdkę w 1. klasie podstawówki i od tamtej pory nie rozstaje się z nią nawet na krok. Nie lubi też jak się go nazywa "Pryszczaty", "Piegusek" albo "Rudzielec", a oba te przezwiska wzięły się stąd, że w dzieciństwie miał rude włosy i piegi, a w czasie dojrzewania wykoczyło mu mnóstwo pryszczy, a podczas mutacji wszyscy do niego mówili "Ksenia", bo mówił jak baba- odpowiedziałam z uśmiechem- to narazie tyle, bo widze, że chłopaki idą z terenerami i zaraz bedziemy się zwijać do hotelu- dodałam patrząc na drzwi prowadzące do hali.
- Okej, ale dzięki bardzo. Nikt go w kadrze nie lubi, nawet twój ojciec- oznajmił z uśmiechem Zbyszek
- Nie dziwię się- odparłam i koło nas zjawił sie główny libero reprezentacji Polski.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz