poniedziałek, 8 lipca 2013

Rozdział 26 Szczera rozmowa

    Po pół godzinie jako pierwszy z kadry wyszedł Zbyszek. Na mój widok podszedł do mnie z uśmiechem
- I jak? Podobał się mecz?- zapytał
- Każdy z was dał z siebie 110%, ale to jest normalne na tym etapie tak ważnych rozgrywek. Kiedy grałam o fazę ogólnopolską Światowych Mistrzostw Świata Juniorów też dawał z siebie o wiele więcej niż normalnie- odpowiedziałam- ale później ten wypadek i choroba wszystko popsuły- dodałam.
- To normalne, a ty grałaś w Warsaw Club Volleyball?- zapytał
- Tak, ale w sekcji juniorów, bo do drużyny oficjalnej przyjmują dopiero od 21. roku życia, a czemu pytasz?- oznajmiłam z uśmiechem
- Bo byłem ciekawy, a wracając do naszej rozmowy przed meczem to na serio nie mam dziewczyny w Polsce- oznajmił mężczyzna.
- A czemu zerwałeś z tą Aśką? Jeżeli mogę wiedzieć oczywiście- zapytałam
- Możesz, to żadna tajemnica, otóż okazało się, że leci na moje pieniądze, sławę i karierę, a po za tym puszczała sie ze wszystkimi na prawo i lewo. A ty czemu zerwałaś ze Piotrowskim?- odpowiedział trochę smutny
- Historia jest krótko. Zerwałam z nim, gdyż przyłapałam go w łóżku z moją klubową koleżanką, chociaż jak słyszałam z tej waszej rozmowy z Moniki to miał więcej panienek na bok i jak się okazało on mnie praktycznie nie znał, ale ja go za to znam na wylot- odpowiedziałam z uśmiechem
- A ile byliście ze sobą?- zapytał Zbyszek
- Około 2 lata, a w ramach zemsty na nim mogę zdradzić tobie i chłopakom parę kompromitujących go szczegółów- odparłam
- To sporo czasu poświęciłaś na ten związek, a jakie to szczegóły chcesz nam powiedzieć?- zapytał zaciekawiony
- No dobra, powiem ci, ale obiecaj, że powiesz wszystko pozostałym jedynastu chłopakom?- odpowiedziałam
- No spoko. Obiecuję, że cała nasza paczka sie dowie- oznajmił z ręką na piersi.
- Otóż Xawery bardzo nie lubi, gdy mówi się do niego Xawerek, a jego przezwisko w klubie uniweryteckim we San Diego to "Pracuś" i strasznie tego nie lubi słyszeć w stosunku do siebie. Jak zajrzycie do jego pokoju to na jego łóżku zobaczycie starą zabawkę jaką jest Kubuś Puchatek, którą dostał na gwiazdkę w 1. klasie podstawówki i od tamtej pory nie rozstaje się z nią nawet na krok. Nie lubi też jak się go nazywa "Pryszczaty", "Piegusek" albo "Rudzielec", a oba te przezwiska wzięły się stąd, że w dzieciństwie miał rude włosy i piegi, a w czasie dojrzewania wykoczyło mu mnóstwo pryszczy, a podczas mutacji wszyscy do niego mówili "Ksenia", bo mówił jak baba- odpowiedziałam z uśmiechem- to narazie tyle, bo widze, że chłopaki idą z terenerami i zaraz bedziemy się zwijać do hotelu- dodałam patrząc na drzwi prowadzące do hali.
- Okej, ale dzięki bardzo. Nikt go w kadrze nie lubi, nawet twój ojciec- oznajmił z uśmiechem Zbyszek
- Nie dziwię się- odparłam i koło nas zjawił sie główny libero reprezentacji Polski.

Rozdział 26 Szczera rozmowa

    Po pół godzinie jako pierwszy z kadry wyszedł Zbyszek. Na mój widok podszedł do mnie z uśmiechem
- I jak? Podobał się mecz?- zapytał
- Każdy z was dał z siebie 110%, ale to jest normalne na tym etapie tak ważnych rozgrywek. Kiedy grałam o fazę ogólnopolską Światowych Mistrzostw Świata Juniorów też dawał z siebie o wiele więcej niż normalnie- odpowiedziałam- ale później ten wypadek i choroba wszystko popsuły- dodałam.
- To normalne, a ty grałaś w Warsaw Club Volleyball?- zapytał
- Tak, ale w sekcji juniorów, bo do drużyny oficjalnej przyjmują dopiero od 21. roku życia, a czemu pytasz?- oznajmiłam z uśmiechem
- Bo byłem ciekawy, a wracając do naszej rozmowy przed meczem to na serio nie mam dziewczyny w Polsce- oznajmił mężczyzna.
- A czemu zerwałeś z tą Aśką? Jeżeli mogę wiedzieć oczywiście- zapytałam
- Możesz, to żadna tajemnica, otóż okazało się, że leci na moje pieniądze, sławę i karierę, a po za tym puszczała sie ze wszystkimi na prawo i lewo. A ty czemu zerwałaś ze Piotrowskim?- odpowiedział trochę smutny
- Historia jest krótko. Zerwałam z nim, gdyż przyłapałam go w łóżku z moją klubową koleżanką, chociaż jak słyszałam z tej waszej rozmowy z Moniki to miał więcej panienek na bok i jak się okazało on mnie praktycznie nie znał, ale ja go za to znam na wylot- odpowiedziałam z uśmiechem
- A ile byliście ze sobą?- zapytał Zbyszek
- Około 2 lata, a w ramach zemsty na nim mogę zdradzić tobie i chłopakom parę kompromitujących go szczegółów- odparłam
- To sporo czasu poświęciłaś na ten związek, a jakie to szczegóły chcesz nam powiedzieć?- zapytał zaciekawiony
- No dobra, powiem ci, ale obiecaj, że powiesz wszystko pozostałym jedynastu chłopakom?- odpowiedziałam
- No spoko. Obiecuję, że cała nasza paczka sie dowie- oznajmił z ręką na piersi.
- Otóż Xawery bardzo nie lubi, gdy mówi się do niego Xawerek, a jego przezwisko w klubie uniweryteckim we San Diego to "Pracuś" i strasznie tego nie lubi słyszeć w stosunku do siebie. Jak zajrzycie do jego pokoju to na jego łóżku zobaczycie starą zabawkę jaką jest Kubuś Puchatek, którą dostał na gwiazdkę w 1. klasie podstawówki i od tamtej pory nie rozstaje się z nią nawet na krok. Nie lubi też jak się go nazywa "Pryszczaty", "Piegusek" albo "Rudzielec", a oba te przezwiska wzięły się stąd, że w dzieciństwie miał rude włosy i piegi, a w czasie dojrzewania wykoczyło mu mnóstwo pryszczy, a podczas mutacji wszyscy do niego mówili "Ksenia", bo mówił jak baba- odpowiedziałam z uśmiechem- to narazie tyle, bo widze, że chłopaki idą z terenerami i zaraz bedziemy się zwijać do hotelu- dodałam patrząc na drzwi prowadzące do hali.
- Okej, ale dzięki bardzo. Nikt go w kadrze nie lubi, nawet twój ojciec- oznajmił z uśmiechem Zbyszek
- Nie dziwię się- odparłam i koło nas zjawił sie główny libero reprezentacji Polski.

Rozdział 26 Szczera rozmowa

    Po pół godzinie jako pierwszy z kadry wyszedł Zbyszek. Na mój widok podszedł do mnie z uśmiechem
- I jak? Podobał się mecz?- zapytał
- Każdy z was dał z siebie 110%, ale to jest normalne na tym etapie tak ważnych rozgrywek. Kiedy grałam o fazę ogólnopolską Światowych Mistrzostw Świata Juniorów też dawał z siebie o wiele więcej niż normalnie- odpowiedziałam- ale później ten wypadek i choroba wszystko popsuły- dodałam.
- To normalne, a ty grałaś w Warsaw Club Volleyball?- zapytał
- Tak, ale w sekcji juniorów, bo do drużyny oficjalnej przyjmują dopiero od 21. roku życia, a czemu pytasz?- oznajmiłam z uśmiechem
- Bo byłem ciekawy, a wracając do naszej rozmowy przed meczem to na serio nie mam dziewczyny w Polsce- oznajmił mężczyzna.
- A czemu zerwałeś z tą Aśką? Jeżeli mogę wiedzieć oczywiście- zapytałam
- Możesz, to żadna tajemnica, otóż okazało się, że leci na moje pieniądze, sławę i karierę, a po za tym puszczała sie ze wszystkimi na prawo i lewo. A ty czemu zerwałaś ze Piotrowskim?- odpowiedział trochę smutny
- Historia jest krótko. Zerwałam z nim, gdyż przyłapałam go w łóżku z moją klubową koleżanką, chociaż jak słyszałam z tej waszej rozmowy z Moniki to miał więcej panienek na bok i jak się okazało on mnie praktycznie nie znał, ale ja go za to znam na wylot- odpowiedziałam z uśmiechem
- A ile byliście ze sobą?- zapytał Zbyszek
- Około 2 lata, a w ramach zemsty na nim mogę zdradzić tobie i chłopakom parę kompromitujących go szczegółów- odparłam
- To sporo czasu poświęciłaś na ten związek, a jakie to szczegóły chcesz nam powiedzieć?- zapytał zaciekawiony
- No dobra, powiem ci, ale obiecaj, że powiesz wszystko pozostałym jedynastu chłopakom?- odpowiedziałam
- No spoko. Obiecuję, że cała nasza paczka sie dowie- oznajmił z ręką na piersi.
- Otóż Xawery bardzo nie lubi, gdy mówi się do niego Xawerek, a jego przezwisko w klubie uniweryteckim we San Diego to "Pracuś" i strasznie tego nie lubi słyszeć w stosunku do siebie. Jak zajrzycie do jego pokoju to na jego łóżku zobaczycie starą zabawkę jaką jest Kubuś Puchatek, którą dostał na gwiazdkę w 1. klasie podstawówki i od tamtej pory nie rozstaje się z nią nawet na krok. Nie lubi też jak się go nazywa "Pryszczaty", "Piegusek" albo "Rudzielec", a oba te przezwiska wzięły się stąd, że w dzieciństwie miał rude włosy i piegi, a w czasie dojrzewania wykoczyło mu mnóstwo pryszczy, a podczas mutacji wszyscy do niego mówili "Ksenia", bo mówił jak baba- odpowiedziałam z uśmiechem- to narazie tyle, bo widze, że chłopaki idą z terenerami i zaraz bedziemy się zwijać do hotelu- dodałam patrząc na drzwi prowadzące do hali.
- Okej, ale dzięki bardzo. Nikt go w kadrze nie lubi, nawet twój ojciec- oznajmił z uśmiechem Zbyszek
- Nie dziwię się- odparłam i koło nas zjawił sie główny libero reprezentacji Polski.

piątek, 7 czerwca 2013

Rozdział 25 Mecz i . . .

 * * * * * * * * * * * * * * * * * KILKA GODZIN PÓŹNIEJ* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *
    Po intensywnym treningu podczas którego chłopaki przećwiczyli jeszcze raz taktykę na mecz z Kubańczykami. Po 10 minutach skończyli i poszli na chwilę do szatni, aby się rozluźnić przed meczem. Kiedy szłam do szatni z rzeczami trenera usłyszałam, że ktoś mnie woła. Odwróciłam się zdziwiona i zobaczyłam Zbyszka. Na jego widok jeszcze bardziej przyspieszyłam swoje dotychczasowe kroki. Gdy w pośpiechu otwierałam drzwi Zbyszek niestety dogonił mnie, chwycił za ramie, obrócił w swoją stronę i patrząc prosto w moje oczy zapytał
- Co ja ci zrobiłem?
- Powinieneś sam wiedzieć- odparłam wyrywając się z jego uścisku
- No właśnie nie wiem. Dzisiaj na treningu nie odzywałaś się do mnie w ogóle, a jak raz się na mnie spojrzałaś to tak jakbyś chciała mnie zabić- odpowiedział
- Mam do tego powody- odparłam krótko
- Możesz mi powiedzieć jakie? Bo jestem bardzo ciekawy- zapytał zdziwiony
- Chodź do środka- odpowiedziałam zrezygnowana i oboje wyszliśmy do szatni.
    Kiedy zamknęłam drzwi od razu zaczęłam mówić
- Mamy mało czasu, więc będę się streszczać. Otóż dzisiaj w stołówce mój ojciec osądził mnie, że rozbijam związek
- Czyj?- zapytał ponownie zdziwiony
- Twój. Tata powiedział mi, że w Polsce masz narzeczoną i w najbliższej przyszłości zamierzacie się pobrać, więc chciałabym dowiedzieć się czy to prawda i czemu mi proponowałeś związek, skoro masz dziewczynę?- oznajmiłam
- Nie mam żadnej narzeczonej w Polsce. Znaczy miałem, ale krótko przed fazą finałową zerwaliśmy ze sobą, więc jestem wolny i dlatego proponowałem ci związek, ponieważ bardzo cię kocham- wyjaśnił mężczyzna
- A jaką mam pewność, że to wszystko to nie jest kłamstwo?- zapytałam
- Zapytaj Kubiaka i Ruciaka, bo z nimi w pokoju o tym rozmawiałem i oni byli przy tym jak zerwałem z Aśką- oznajmił
- No dobra, powiedzmy, że ci wierzę. Dokończymy tę rozmowę po meczu- odparłam i oboje wyszliśmy z szatni.
    Mecz rozpoczął się po 16:30. Najpierw było uroczyste odśpiewanie hymnów państwowych Polski i Kuby, a potem prezentacja 6 wyjściowych tego meczu. W Polsce w pierwszym składzie wyszli: Marcin, Zbyszek, Piotrek, Michał, Bartek i Łukasz, natomiast w składzie wyjściowym Kuby znaleźli się: Leon Venero Wilfredo, Bell Cisnero Yenry, Quintana Guerra Danger Jorber, Bisset Astengo Yordan, Mesa Sandobal Isbel,Diaz Carmenate Yoandry. Podczas gry była zacięta walka o każdy punkt, chociaż Polska w stosunku do swojego przeciwnka wypadła zdecydowanie lepiej. Cały mecz zakończył się po niecałej 1,5 godzinie wynikiem 3:0 dla polskiej drużyny co oznaczało, że Polska awansowała do półfinału.
    Kiedy chłopaki po regeneracji fizycznej poszli do szatni, aby się przebrać, a ja poszłam po swoje rzeczy do pokoju trenerów. Wzięłam swoje rzeczy i poszłam przed halę. Podczas czekania na chłopaków wyciągnęłam papierosa z paczki, którą miałam schowaną na dnie torby. Po kilku minutach stania przyszły do mnie Karolina i Monika. Na widok papierosa w mojej ręce Karolina pierwsza powiedziała
- Myślałam, że już nie palisz
- Bo tak było do tej pory. Nie mogę, a raczej nie wolno mi palić przez tą nerkę i ogólnie zły stan zdrowia- oznajmiłam biorąc kolejnego macha do ust.
- Olka, co się stało?- zapytała Monika
- Nic ważnego- odpowiedziałam wymijająco i kłamiąc, chociaż wiedziałam, że prawda kiedyś wyjdzie na jaw.
- To skończ tego papierosa i wracamy do hotelu, bo jutro czeka cię ciężki dzień, a chłopaków mecz o wielki finał- oznajmiła Karolina
- Nie mogę z wami wrócić, bo muszę pogadać jeszcze ze Zibim- odpowiedziałam, kończąc papierosa.
- Dobra, rozumiemy. My już idziemy, do zobaczenia w pokoju- pożegnały się ze mną i ruszyły w stronę hotelu.

niedziela, 19 maja 2013

Rozdział 24 Pocieszająca rozmowa


Kiedy wjechałam na swoje piętro, podeszłam do ogromnego okna, usiadłam przy nim i zaczęłam patrzyć w
dal jednocześnie płacząc. Po krótkim czasie usłyszałam jak ktoś wjeżdża windą na piętro, wysiada z urządzenia, a następnie usiadł obok i objął mnie swoim ramieniem. Podniosłam głowę i zobaczyłam Cichego Pita, a następnie z wymuszonym uśmiechem powiedziałam przez łzy
- Czemu nie jesteś na treningu?
- Trener wysłał mnie do ciebie, bo uważa, że mamy dobry kontakt- odparł z uśmiechem
- Jak zwykle nie mógł przyjść osobiście, ale to standard- odpowiedziałam
- Na pewno bardzo cię kocha, ale musi być na treningu, bo zaraz będzie nasz mecz z Kubą- odparł- a mogę cię o coś zapytać?- dodał nie śmiale
- Słucham- oznajmiłam
- O czym rozmawiałaś ze swoim ojcem i czemu wybiegłaś z stołówki?- zapytał
- Te dwie sprawy są związane ze sobą- odpowiedziałam- pokłóciłam się z ojcem, bo on twierdzi, że ja rozbijam szczęśliwe związki, a wyszłam z sali, bo okazało się, że jednak to robię, bo Zbyszek ma dziewczynę, a mnie proponował, że możemy stworzyć parę- oznajmiłam, czując jak po policzkach spływa mnóstwo łez
- Kurcze, to się porobiło. Nigdy nie powiedziałbym, że Bartman taki jest- odpowiedział zszokowany środkowy
- No ja też nie, chociaż znam go od kilkunastu godzin. Ja to mam pecha do facetów- oznajmiłam
- Spokojnie, on udaje typowego macho, żeby uwodzić kobiety, ale tylko na początek...- zaczął Piotrek, a ja mu przerwałam tymi słowami
- Tyle, że ja i Zbyszek już wcześniej się znaliśmy, ale nasze kontakty się urwały i dopiero dzisiaj po raz pierwszy od wielu lat- wyjaśniłam środkowemu
- No, ale on na pewno cię nie poznał- bronił kolegi Piotrek
- Ah, wiedziałam, że tak będzie- odpowiedziałam załamana
- Ale o czym ty mówisz?- zapytał
- Będziesz bronił Zbyszka, bo zobowiązuje cię do tego stowarzyszenie jedności plemników- odpowiedziałam ze złością
- Że niby co?- zapytał z uśmiechem
- No wiesz, facet będzie zawsze bronił faceta- odparłam
- Rozumiem, to u was za to działa stowarzyszenie jajników?- zapytał, a ja tylko pokiwałam głową na potwierdzenie i Piotrek mnie przytulił.
- Dziękuję ci, że jesteś teraz ze mną- odpowiedziałam patrząc mu w oczy
- Mnie też spędza się miło czas w twoim towarzystwie- odparł chłopak ponownie mnie przytulając- to może odprowadzę cię do pokoju?- dodał
- Nie, muszę iść i wspólnie z tatą i panem Andreą poprowadzić was do zwycięstwa- odparłam z uśmiechem.
- Okej, to chodźmy- odpowiedział Piotrek i oboje udaliśmy się do windy.

środa, 1 maja 2013

Rozdział 23 Prawda zawsze wyjdzie na jaw


- No jasne, że odmówię, bo nie mieliśmy kontaktu przez wiele lat i nic o sobie nie wiemy- odparłam
- Ale możemy poopowiadać o sobie i się poznamy- odpowiedział z uśmiechem
- Dobrze wiesz, że to nie to samo, ale mam propozycję co do tego pytania- odparłam
- Jaką?- zapytał zaciekawiony
- Możemy spędzać ze sobą czas i zobaczymy później czy coś z tego wyjdzie, okej?- odpowiedziałam
- Okej, jak dla mnie znakomicie- odparł rozpromieniony Zbyszek
- To fantastycznie, a teraz bierz torbę i szorujemy na trening, bo mój ojciec mi łeb urwie za to, że rozpieszczam jego zawodników- odpowiedziałam
- Wcześniej musimy zahaczyć o stołówkę- dodał Bartman
- A no faktycznie to musimy się streszczać tym bardziej- odpowiedziałam z uśmiechem i oboje wyszliśmy z mojego pokoju udając się do stołówki.
Na parter zjechałam z brunetem po kilkunastu sekundach. Od razu udaliśmy do pomieszczenia, gdzie czekali na nas większość chłopaków. Kiedy tylko pojawiłam się w drzwiach automatycznie podszedł do mnie Igła i wydarł się na całe gardło
- PRZEDSTAWIAM PANOM NASZĄ CUDOWNĄ PANIĄ TRENER!
- Nie trenera, a ich asystenta- poprawiłam libero kadry
- Dla nas i tak zostaniesz trenerem- odparł pocieszająco Ruciak
- Dzięki, Rucek. Gdzie jest mój ojciec i Andrea?- zapytałam
- Jeszcze nie przyszli, bo jest dopiero 15.30, więc mamy pół godziny dla siebie, a potem na rozgrzewkę przed meczem z Kubańczykami- oznajmił Jarosz
- To czas tak szybko leci? W waszym towarzystwie czuję się przyjemnie- odpowiedziałam z uśmiechem
- Taka nasza mała zaleta- odpowiedział z uśmiechem Zbyszek
- I za to was uwielbiam- odparłam z uśmiechem obściskując go, a w tym samym czasie do pomieszczenia weszli dwaj trenerzy chłopaków wraz z resztą zespołu oraz Karoliną i Moniką.
Na widok, kiedy obściskiwałam Zbyszka zapytał zdziwiony po włosku i cała rozmowa toczyła się w tym języku
- Alexandro, co ty robisz?
- Przytulam się do przyjaciela- odpowiedziałam po włosku
- Co on ciebie chciał, że był u ciebie w pokoju?- zapytał
- Rozmawialiśmy i proponował mi czy zostanę jego dziewczyną- odpowiedziałam dumnie
- Jakim cudem?- odparł zdziwiony
- Normalnie. Ja jestem kobietą, a on mężczyzną, więc w Polsce to legalne- wytłumaczyłam z uśmiechem
- Nie o to mi chodzi. On ma dziewczynę w Polsce i z tego co wiem to ma wobec niej poważne plany na przyszłość- oznajmił ojciec, a ja czułam jak w ciągu jednej sekundy cały świat zamienia się w gruzowisko i łzy masowo napływają mi do oczu
- Normalnie, nie powiedział ci wcześniej?- zapytał zdziwony
- Nic nie mówił, a sam mi nawet zaproponował- odpowiedziałam
- Wiesz, że nie pochwalam takiego zachowania!- oznajmiłam ojcu- nie rozbijam czyiś związków!- dodałam i wybiegłam ze stołówki do swojego pokoju.

niedziela, 21 kwietnia 2013

Rozdział 22 Ciekawa rozmowa


Po odłożeniu laptopa na stolika, wstałam z łóżka i poszłam się przebrać do łazienki. Kiedy wróciłam po
dłuższej chwili zobaczyłam, że ktoś przysłał mi wiadomość. Otworzyłam facebooka i zobaczyłam, iż są dwie
wiadomości, a nadawcami są Zbyszek i Xawery.
No tak, oczywiście zapomniałam usunąć go z znajomych, pomyślałam.
Odczytałam obie wiadomości, które brzmiały bardzo podobnie: "Musimy porozmawiać i to natychmiast". Kiwnęłam
głową i odpisałam każdemu: "Przyjdź do mojego pokoju za chwilę i weź swoją torbę treningową, bo pójdziemy razem na trening".
Chwilę później usłyszałam pukanie do drzwi do mojego pokoju. Otworzyłam drzwi i moim oczom ukazała klatka piersiowa Zbyszka.
- Ubierz się- odparłam na powitanie do bruneta
- Spieszyłem się i zapomniałem ubrać koszulki, ale zaraz ubiorę- oznajmił z uśmiechem Zibi
- Dobra, wejdź- odpowiedziałam i wpuściłam mężczyznę do pokoju, a on ubrał koszulkę na swój tors.
- To o czym chciałaś rozmawiać?- zapytał prosto z mostu
- Właśnie skończyłam rozmawiać z twoją siostrą i dowiedziałam się czegoś interesującego- zaczęłam
- Czego?- odparł zdziwiony
- Puściła mi waszą wczorajszą rozmowę w której wyznałeś...- zaczęłam ponownie
- ... W której wyznałem, że kocham cię. Przepraszam za nią, nie powinna ci tego puszczać- odpowiedział
- Zibi, nie musisz za nic przepraszać, ani w niczyim imieniu. Właśnie po to cię poprosiłam na tę rozmowę. Chcę ci powiedzieć, że już wtedy mi się podobałeś, ale byłam głupim dzieciakiem, aby to docenić. Jak mieszkałam z tatą we Włoszech chciałam jeździć na każdy twój mecz do Wenecji, ale nie mogłam z różnych powodów i właśnie wtedy uzmysłowiłam sobie, że to ciebie kocham nad życiem- ogłosiłam krótki monolog
- To czemu związałaś się z tym chujem?- zapytał
- Chciałam zaguszyć w sobie miłość do ciebie, bo miałam dość tego, że non stop widziałam cię z innymi dziewczynami, więc związałam się z Xawerym i byłam z nim szczęśliwa, a nawet go pokochałam- oznajmiłam
- Mogłaś jakoś dać znać, że musimy porozmawiać- odparł
- Niby jak? Nie rozmawialiśmy ze sobą przez lata i miałam do ciebie tak po prostu podejść i powiedzieć, że masz rzucić tą lafiryndę z którą jesteś, bo cię kocham i jesteś miłością mojego życia?- zapytałam z wyrzutem
- No też fakt, bo na początku bym cię nie poznał, więc uznałbym cię za kolejną podjaraną fankę i wyśmiałbym cię- odparł z uśmiechem
- No widzisz, ale ten...- zaczęłam, ale przerwałam i podeszłam do drzwi, które łączyły mój pokój z pokojem dziewczyn, a następnie otworzyłam je, aby upewnić się czy dziewczyny nas nie podsłuchują, ale o dziwo nie było ich w pokoju, więc wróciłam, zamknęłam drzwi i Zbyszek zapytał
- Co się stało?
- Dziewczyny nie wiedzą co się stało, gdy wracaliśmy ze stołówki, więc chciałam się upewnić, żeby się nie
dowiedziały- odparłam
- To co chciałaś powiedzieć przed tym sprawdzaniem?- zapytał Zbyszek
- Chciałam ci powiedzieć, że ten pocałunek był naprawdę bardzo miły i chciałabym go kiedyś powtórzyć- oznajmiłam z uśmiechem
- Mnie się też podobało. Całujesz nie ziemsko i nigdy mnie jeszcze tak nie całował. Mam pytanie w związku z tym- oznajmił
- Słucham cię- odparłam
- Zrozumiem, jeżli odmówisz, ale czy chciałabyś być moją dziewczyną?- oznajmił nieśmiale