sobota, 23 marca 2013

Rozdział 21 Całe szczęście! :D


Na jego widok zabrakło mi dosłownie tchu w piersiach. Wpatrywałam się z niedowierzaniem i z błagalnym wzrokiem, a potem na Monikę, która była polana ze śmiechu. Na jej widok zapytałam zdziwiona
- Czemu ciągle się śmiejesz?
- Bo to tylko nagranie, głuptasie. Mój brat cię nie słyszy, a chcę ci puścić, żebyś coś usłyszała, bo cały czas żyłaś w błędzie- odpowiedziała Monika ze uśmiechem
- Czyli on tego nie słyszy?- zapytałam z nadzieją
- Nie, na 100%. Żadnego fragmentu z dzisiejszej rozmowy nie słyszał nikt prócz ciebie i mnie, a teraz posłuchaj tego nagrania
- Dobra, ale szybko bo mi się przerwa kończy- oznajmiłam
- Okej, słuchaj- odpowiedziała i puściła mi nagranie, a następnie przewinęła do jakiegoś momentu
"...- I nadszedł czas na zadanie przeze mnie tradycyjnego pytania. Mianowicie znalazłeś już miłość swojego życia?- zapytała z uśmiechem Monika
- Dobrze wiesz jaka będzie moja odpowiedź na to pytanie, więc po co mamy drążyć ten temat?- odparł Zbyszek
- Dobrze wiesz, że uwielbiam konkrety. Więc tak czy nie, braciszku?- zapytała ponownie
- Oczywiście, że nie. Przecież wiesz, że kocham tylko Olkę i to z nią pragnę sobie ułożyć życie- oznajmił brunet
- Ale wiesz, że ona ma chłopaka i jest zapatrzona w niego jak w święty obrazek- upomniała brata moja przyjaciółka
- Wiem, wiem. Szkoda, że nie widzi z jakim dupkiem jest i nie da sobie niczego powiedzieć- odparł smutno Zbyszek
- Co masz na myśli? A po za tym skąd możesz wiedzieć, przecież on studiuje w Stanach?- zapytała zdziwiona
- Tutaj w klubie mam kolegę w San Diego i często z nim latam do Stanów, a jego rodzice mieszkają praktycznie obok uczelni w której uczy się Piotrowski i ciągle widziałem jak zmienia dziewczyny jak rękawiczki, a Olce mydlił oczy, że tylko ona się dla niego liczy i że ją tylko kocha najbardziej na świecie- odparł
- Ale ty nic nie możesz zrobić, mój drogi- powiedziała Monika- ale słyszałam, że Olka dostała posadę jako asystent trenerów w kadrze, a zacząć ma na waszym meczu z Kubańczykami- dodała
- Żartujesz, ale przecież to już jutro- oznajmił Zbyszek
- No wiem, ale nie mów nic nikomu, bo to ma być niespodzianka- pouczyła go Monia
- Okej, okej. Mam zamkniętą buzię na kłódkę- odparł Zbyszek- ale teraz muszę już lecieć, bo mam trening. Do usłyszenia, siostra- dodał i rozłączył się."
Po wyłączeniu tej rozmowy siadziałam przed laptopem jakby ktoś mnie przykleił  do łóżka. Kiedy po chwili puściły emocje powiedziałam z pretensją do Moniki
- Wiedziałaś, że nie powiedziałaś mi nic do tej pory?
- Jak ci miałam powiedzieć skoro dopiero wczoraj się o tym dowiedziałam- odparła Monika
- Tak, masz rację i przepraszam za to- odpowiedziałam
- Spoko, nic sie nie stało
- Nawet nie wiesz jak żałuję, że byłam z nim przez tak długi okres czasu- odparłam
- Wierzę ci, słonko i teraz powinnaś udać się na rozmowę z którymś z chłopaków, albo najlepiej w obydwoma. Ja już niestety muszę lecieć, bo musze się przygotować na kolacje z rodziną Roberta- odparła Monika
- Powodzenia i liczę na szczegółowe streszczenie wieczoru- odpowiedziałam
- Nie dziękuję i jutro będzie dokładne streszczenie- poinformowała mnie Monika- pa
- Pa, kochana- odpowiedziałam z uśmiechem i rozłączyłyśmy się.

2 komentarze:

  1. dobra, musze zacząć czytać to opowiadanie ;) Tylko nie wiem niestety kiedy ;/ szkoło, dlaczego istniejesz?

    http://walcze-bo-warto.blogspot.com/2013/03/szesc.html pojawiła się szóstka, więc zapraszam i czekam na opinię z Twojej strony ;p

    OdpowiedzUsuń
  2. Zibi jest po prostu za słodki na ten świat. *.* I dobrze, że Olka się o wszystkim dowiedziała. Ja tam im kibicuję, bo zasługują na siebie! :)

    OdpowiedzUsuń