sobota, 23 lutego 2013

Rozdział 18 Odnalezieni po latach


Kiedy wchodziłam do windy, a drzwi już się prawie zamykały ktoś wsadził palec w szparę i drzwi ponownie się otworzyły, a przede mną staną nie kto inny tylko Zbyszek Bartman. Wszedł do windy, stanął na przeciw mnie i cały czas nie spuszczał ze mnie wzroku. Odezwał się jednak po dłuższej chwili
- Czy myśmy się kiedyś nie spotkali?- zapytał
- Raczej nie. Zapamiętałabym cię- odparłam
- A ja i tak jestem pewien, że spotkaliśmy się na 100% w przeszłości- ciągnął dalej temat
- No to powiedz gdzie to myśmy się spotkali według ciebie- odpowiedziałam z uśmiechem
- Gdzie się wychowałaś?- zapytał z nadzieją, że to wszystko wyjaśni
- Od 10. roku życia mieszkałam we Włoszech z ojcem i jego rodziną, a do Warszawy przylatywałam w niemal każde wakacje
- Do której części Warszawy przyjeżdżałaś?- zapytał
- Nie wiem jak ta dzielnica się nazywa, ale moja mama mieszkała na ulicy Krzyżanowskiego pod numerem chyba 46, ale nie jestem pewna- oznajmiłam
- To na pewno ten numer, bo ja też mieszkałam z rodzicami w tym bloku pod numerem 17, a ty na przeciw mnie pod 18, a dzielnica nazywa się Wawer, a osiedle Aleksandrów i gdy byłaś małym dzidziusiem to opiekowała się tobą od czasu do czasu moja starsza siostra, Monika- odparł z uśmiechem, a równocześnie dumny niczym paw
- Monika to twoja siostra? Nie wiedziałam, a mam z nią kontakt niemal każdego dnia
- Kontaktujesz się z nią? I to własna siostra mi nie powiedziała? Ja sobie z nią porozmawiam- odparł
- A tak w ogóle to bym cię nie poznała wcale- odpowiedziałam
- A ty się w ogóle nie zmieniłaś. Ja już umiem powiedzieć literkę "r"- odpowiedział dumny z siebie Zbyszek
- Bo twój logopeda był w końcu u siebie w gabinecie?- odpowiedziałam z uśmiechem
- Widzę, że ktoś tu się naoglądał za dużo odcinka Kuby Wojewódzkiego z moim udziałem- odparł
- Owszem oglądałam, ale tylko raz. Jak leciało twoje przezwisko na placu?- zapytałam
- Proszę cię, chyba już każdy o tym zapomniał- odparł z miną proszącego psa
- Już wiem, Rabarbarowy Terrorysta- oznajmiłam z uśmiechem
- Ale po twoim wyjeździe do Włoch wszystko się poprawiło z moją wymową-odpowiedział- Przepraszam, że zapytam, ale co łączy ciebie i Piotrowskiego?- odparł Zbyszek, aby zmienić temat rozmowy.
- Xawery był do niedawna moim chłopakiem, ale zerwaliśmy, bo kilka dni przed planowanym wylotem do Kanady zastałam go w łóżku z moją klubową koleżanką- odparłam- później wypadek, ale na szczęście mój bilet na rozgrywki się nie zmarnował, a dziewczyny przywiozły mi z Kanady koszulki z waszymi autografami i filmiki od Igły- dodałam
- To dla ciebie były te koszulki?- zapytał zdziwiony, a ja pokiwałam głową na potwierdzenie- ciekaw jestem za ile opchnęłaś je na allegro- dodał z uśmiechem
- Jak śmiesz tak mówić! Wszystkie dwanaście koszulek wisi u mnie na ścianie w antyramach w salonie- odpowiedziałam
- To musiałbym zobaczyć, żeby uwierzyć- odparł
- Dobrze się składa, bo akurat z powrotem mieszkam w Warszawie, ale nie na Waweru, ale na Wilanowie, więc tak czy siak będziesz miał do mnie blisko- odparłam
- Chyba tylko, gdy będe odwiedzać rodziców w stolicy- odpowiedział
- Czemu? Nie mieszkasz już w Warszawie?- zapytałam zdziwiona
- No już od ładnych paru lat. Od 16 roku życia moje życie to jedna wielka podróż po świecie. Przez ostatni rok mieszkałem w Jastrzębiu Zdroju, a teraz moje miejscem zamieszkania będzie Rzeszów- oznajmił
- O matko kochana, nie miałam pojęcia. Będziesz w Warszawie po przylocie do Warszawy z Sofii?
- Tak, bo nie opłaca mi się na tydzień wracać do Rzeszowa. Mieszkasz nadal ze swoimi rodzicami?
- Nie, przecież mówiłam ci przed chwilą, że mieszkam na Wilanowie, praktycznie na obrzerzach miasta- oznajmiłam
- No widzisz, to będzie okazja, żeby cię odwiedzić w domu i pooglądać twoje koszulki od nas- odpowiedział z uśmiechem- a twoja mama otworzyła ten swój wymarzony dom handlowy?
- Tak, tak. Już od chyba 10 lat ma swoją linie sklepów sportowych na terenie całej Polski, który stale się rozrasta, a mój ojczym Tomasz ma swoją linię hal sportowych niemal na całym świecie- oznajmiłam
- To fajnie. Kurcze, to aż dziwne, że rozmawiam z tak bogatą dziewczyną- oznajmił- a jak dogadujesz sie z panem Tomaszem i dzieciakami?- zapytał
- Dobrze. Cieszę się, że moi rodzice ułożyli sobie życie na nowo, ale smuci mnie, że nie przy swoim boku. Mama jest szczęśliwa tutaj z Tomaszem i mają wspaniałe dzieci Marka i Klaudię, a tata żyje u boku Eriki i mają cudownych synów Pedra i Giulio, którzy są dla mnie najlepszymi braćmi pod słońcem i jestem z nimi bardziej zżyta- oznajmiłam
- A właśnie, też chcą zostać siatkarzami, jak ich, znaczy wasz ojciec?
- Nie. Ich nigdy do sportu nie ciągnęło. Pedro właśnie kończy studia o profilu fizjoterapeutycznym, a Giulio jest na 3. roku medycyny- oznajmiłam z uśmiechem- więc nikt z was nie musi się bać o przyszłość kadry- dodałam
- Nie no, jestem spokojny. Jakie masz plany na tę sjestę?
- Wrócę do pokoju, włączę laptopa i pogadam z mamą na skype'ie. Potem te przyjęcie na którym ojciec mnie oficjalnie mianuje swoim asystentem, następnie trening z wami przed meczem z Kubańczykami- odparłam- a właśnie, znalazłeś swoją miłość życia?- dodałam
- Nie. Jakoś żadna nie wydaje się być mną zainteresowana. Jak dotąd nie znalazłem tego jedynej, ale to już zostawiam losowi, bo jestem przygotowany na samotną starość- odpowiedział
- Nawet nie wiesz ile nastolatek do ciebie wzdycha- odpowiedziałam
- Hot fanki są daremne. Ja szukam dziewczyny, która będzie mnie kochać i będzie mi wierna- odparł i popatrzył na mnie swoim uwodzicielskim spojrzeniem- a ty na pewno znalazłaś swoją miłość życia
- Dopóki byłam z Xawerym to tak, myślałam, że jestem najszczęśliwszą kobietą na świecie, ale od rozstania z nim to zaczynam mieć wątpliwości, że kiedykolwiek znajdę kogoś z kim spędzę resztę życia- odparłam z smutkiem
- Jesteś super dziewczyną. Jako twój przyjaciel z dzieciństwa mogę ci powiedzieć śmiało, że twoje szczęście może być na wyciągnięcie ręki. Wystarczy rozejrzeć się wokół siebie i na pewno kogoś znajdziesz- odpowiedział z uśmiechem i winda stanęła na naszym piętrze.

P.S
Ten odcinek powstał po obejrzeniu któryś raz z rzędu Zbyszka u Kuby Wojewódzkiego :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz