"Siatkówka jest takim wrednym sportem, który pierwsze efekty ciężkiej pracy daje dopiero po latach. Dlatego warto, mimo wielu niepowodzeniom zacisnąć zęby i dawać z siebie maxa, bo to kiedyś zaprocentuje."- Zbigniew Bartman
niedziela, 20 stycznia 2013
Rozdział 12 Obserwatorka
Do hotelu, który znajdował się godzinę drogi od lotniska dotarliśmy bardzo szybko, gdyż byliśmy zajęci rozmową. Wyciągnęliśmy swoje bagaże z bagażnika samochodu i udałyśmy się do budynku hotelu.
Kiedy weszłyśmy do hotelu zobaczyłyśmy mojego ojca. Od razu puściłam swoją walizkę i pobiegłam, aby się z nim przywitać.
- Hej, kochanie- powiedział do mnie oczywiście po włosku
- Cześć, tatuś. Cieszę się, że cię widzę- odparłam ze uśmiechem
- Masz pokój koło Rucka i Xavi'ego, a twoje przyjaciółki mają pokój zaraz koło ciebie- oznajmił ojciec i wręczył mi kluczyki do naszych pokoi
- Dzięki, tato. A czemu nie mam pokoju z dziewczynami?-zapytałam zdziwiona
- Bo w tym hotelu nie ma pokoju dla trzech osób, ale wasze pokoje są połączone, więc nie musicie wychodzić z pokoi, żeby się spotkać- oznajmił- teraz musze wracać na trening z Łukaszem, w wy idźcie do pokoi i zobaczymy się później, jeszcze przed meczem- dodał i wyszedł z budynku razem z Ziomkiem.
Wjechałyśmy na trzecie piętro i dotarłyśmy do swoich pokoi. Gdy się rozpakowywałyśmy dziewczyny podeszły do mnie i Monika zapytała pierwsza
- Jesteś gotowa?
- Na co?- odparłam zdziwiona
- Mieszkasz ścianę w ścianę ze swoim eks- odparła Karolina
- No i co? Mam tego idiotę w głębokim poważaniu- oznajmiłam i poszłam pod prysznic, aby się odświeżyć.
Wyszłam z toalety po prawie godzinnej kąpieli
- Dziewczyno, ile można siedzieć w wannie?- zapytała mnie Monika
- Mogłam jeszcze dłużej, bo chciałam się zrelaksować po kąpieli- odparłam- idziecie na hale popatrzeć na chłopaków?- dodałam
- Nie. Ja zostaję w pokoju, bo muszę zadzwonić do rodziców i się zameldować- oznajmiła pierwsza Karolina
- Okej, a ty?- odparłam i zapytałam się drugiej dziewczyny
- Zostanę z Karoliną. Tez się muszę zameldować u rodziców i pogadać z Piotrkiem- odparła dziewczyna
- Spoko. To w takim razie idę na halę i wrócę razem z chłopakami- oznajmiłam i wyszłam z pokoju.
Pod halę dotarłam po kilkunastu minutach. Zapłaciłam taksówkarzowi i zostawiłam napiwek, a następnie weszłam do budynku hali. Weszłam na hall i podeszłam do recepcjonistki i zapytałam po angielsku oczywiście
- Gdzie trenuje polska reprezentacja?
- Na hali numer 5
- A mogłabym wejść tak po cichu na trybuny i popatrzeć jak ćwiczą?- zapytałam dyskretnie z uśmiechem
- Przepraszam, ale to trening zamknięty i nie mogę nikogo wpuszczać nawet na trybuny- oznajmiła kobieta
- A jeżeli jestem córką trenera Anastasiego i mam pozwolenie od niego?- odparłam i wyciągnęłam dowód osobisty, żeby to udowodnić.
Kiedy kobieta pooglądała moje zdjęcie, oddała mi plastik i powiedziała
- Może pani wejść. Wejście na trybuny jest zaraz przed wejściem na halę numer 5 i są słabo oświetlone, więc chłopaki panią nie zobaczą- oznajmiła kobieta, a ja poszłam w wskazanym kierunku.
Weszłam na trybuny i usiadłam na jednym z krzesełek w trzecim rzędzie i patrzyłam jak chłopaki trenują przed dzisiejszym meczem ćwierćfinałowym z Kubańczykami. Podczas całego mini meczu, jaki chłopcy rozegrali w ramach treningu moją uwagę przykuli dwaj moi wielcy idoli Zibi i Cichy Pit.
P.S
Taki sobie :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
I kolejny aspekt, którego Oli zazdroszczę. Mianowicie tego, że może wchodzić nawet na zamknięte treningi. Cholera, jak ma dobrze. :)
OdpowiedzUsuńZibi? Cichy Pit? Zapowiada się ciekawie. :)
no wiesz w końcu jest córką trenera polskiej kadry i jakiejś przywileje obowiązują :D następny rozdział dopiero w weekend ;D
OdpowiedzUsuń