piątek, 11 stycznia 2013

Rozdział 4- To miała być niespodzianka


Kiedy dziewczyny zniknęły za naszymi plecami, szliśmy w milczeniu patrząc sobie często prosto w oczy, a Xawery obejmował mnie ramieniem. Szliśmy już tak około pół godzinki, gdy nagle oznajmiłam
- Ty coś knujesz, ja to wiem
- Co takiego, słońce?
- Wcale nie masz rozgrywek w lidze uniwersyteckiej, bo sam mi wcześniej powiedziałeś, że w Stanach są wakacje, a w czasie przerwy letniej nie ma żadnych meczy ligowych- wytłumaczyłam o co mi konkretniej chodzi
- No dobra, rozgryzłaś mnie. Skłamałem z tymi rozgrywkami
- To czemu nie lecisz do Kanady na rozgrywki?- zapytałam
- Lecę, ale nie z tobą i dziewczynami- oznajmił Xawery
- Jak to? Czy ty mnie zdradzasz?- zapytałam ze smutkiem w głosie
- Jak tak możesz myśleć! Kocham cię nad życie, skarbie- oznajmił i pocałował mnie w usta
- To z kim lecisz na rozgrywki do Kanady?
- To miała być niespodzianka i miałaś się dowiedzieć o tym, kiedy zobaczyłabyś mnie na boisku, a tak po za tym to lecę z reprezentacją jako zawodnik z numerem 25 pod wodzą pana Andrei Anastasiego- oznajmił z uśmiechem Xawery, a ja powiedziałam
- To cudownie- a następnie na mojej twarzy zagościł smutek.
Xawery widząc to zapytał zaniepokojony
- Co się stało, kicia?
- Dzisiaj miałam spotkanie z przedstawicielem Muszyny
- I co chciał?
- Mam ofertę od tamtego klubu na grę w ich barwach na następne 2 sezony za 639 tysięcy złotych- odpowiedziałam
- Nad czym się tu jeszcze zastanawiać, słońce, przecież to genialna propozycja- odpowiedział ku mojemu zaskoczeniu
- Tu mam już poukładane życie, rodzinę, przyjaciół. Nie mogę tego od tak z dnia na dzień porzucić- odparłam
- Muszyna to wspaniały klub. Zdobędziesz tam wiele nowych doświadczeń, zyskasz nowych przyjaciół- odparł Xawery, a ja tylko na niego popatrzałam
- Jak tak możesz mówić? Odrzucę te wszystkie propozycję  które mi złożyły nawet amerykańskie kluby i zostanę tutaj na zawsze- powiedziałam przyśpieszając trochę tępo swojego kroku.
- Amerykańskie kluby? Jakie?- odparł z zdziwieniem Xawery
- A jakie to ma znaczenie? Skoro i tak zostaję tutaj w Warszawie- oznajmiłam
- Mam jeszcze 3 lata do skończenia uczelni w San Diego, więc oczywistą rzeczą byłoby, żebyś była ze mną w Stanach jako moja dziewczyna- oznajmił chłopak
- Wiem, że w tym momencie zranię twoje uczucia, ale jednak wolę zostać tutaj i grać w Warsaw Club Volleyball Junior, a potem może dostanę awans do części seniorskiej razem z Moniką i Karoliną.
- Okej, rozumiem. Robisz jak uważasz, a ja się do tego dostosuję, bo cię strasznie kocham- odparł i pocałował mnie w czubek głowy
- Ja ciebie też, kochanie- odpowiedziałam i nawet nie zauważyliśmy kiedy doszliśmy pod mój blok.
- To chyba musimy już się pożegnać?- odparł z lekko wyczuwalną rozpaczą w głosie Xawery
- No niekoniecznie. Nocujesz w hotelu?- odparłam, a on pokiwał głową na potwierdzenie- a masz opłacony nocleg?- i on znowu pokiwał głową na potwierdzenie- czyli nie możesz zostać u mnie na noc?- tym razem pokiwał na zaprzeczenie i powiedział
- Niestety, w "Royal Hotel" trzeba płacić za nocleg z góry, a po tym mam tam bagaże
- A za ile noclegów masz zapłacone?- odparłam
- Na szczęście tylko dzisiaj, bo myślałem, że będę jutro wylatywać do rodziców do Zakopanego, a po za tym myślałem, że mieszasz z Moniką- wytłumaczył się Xawery
- Bo mieszkałam, ale ona wyprowadziła się do swojego chłopaka Piotrka już jakieś 2 miesiące temu, ale zapomniałam jakoś ci wspomnieć o tym fakcie podczas naszych rozmów przez skype'a- wytłumaczyłam się szybko chłopakowi
- Dobra, lecę już, bo mi jeszcze hotel zamkną. Dobranoc, miłych snów- odpowiedział i pocałował mnie po raz kolejny tego wieczoru w usta
- Dobranoc. Zadzwonię rano- odparłam i również złożyłam na jego ustach pocałunek, a następnie weszłam do klatki i wjechałam windą na 4 piętro, gdzie mieściło się moje mieszkanie numer 32.
Otwarłam drzwi, weszłam do środka, rzuciłam drzwi na szafkę, która stała na przedpokoju, poszłam do sypialni po pidżamę, wzięłam szybki prysznic, gdyż byłam za bardzo zmęczona na długą, relaksacyjną kąpiel, bo mogłabym zasnąć w wannie i nie daj Bóg się utopić, po prysznicu, weszłam pod cieplutką kołdrę i włączyłam sobie telewizor i oglądałam jakąś komedie romantyczną na TVP2. Po obejrzeniu prawie całego filmu, wyłączyłam urządzenie i położyłam się spać po tym bardzo emocjonującym dniu, słuchając przy tym muzyki z mojego odtwarzacza MP3.

P.S
Tak oto jest 4 rozdział :) Mam nadzieje, że wam się spodoba ;) w ten weekend dodam chyba aż 4 rozdziały,ale to jeszcze zobaczę czy będzie mi sie chciało ... Miłego czytania ;) Cześć ;)

3 komentarze:

  1. Aż cztery? O kurczę, to będę musiała zaglądać, bo w innym wypadku znowu sobie zaległości narobię. :)
    No, no bo już myślałam, że naprawdę ją z kimś tam zdradza! A tu proszę, powołanie do kadry, czy mogło być dla niego lepiej?
    Grunt to wyrozumiały facet, który popiera decyzje swojej dziewczyny. Tylko pozazdrościć Olce. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Caroline, nie chce psuć ci niespodzianki co stanie siew przyszłości, ale wiedz, że w którymś z rozdziałów w tym tygodniu zmieni sie jej życie ;) więcej nie zdradzę, bo ktoś musi czytać tego bloga xd :)

    OdpowiedzUsuń
  3. a następny rozdział na 100% będzie jutro :)

    OdpowiedzUsuń