sobota, 26 stycznia 2013

Rozdział 14 Małe zapoznanie


- A przepraszam bardzo. To Alexandra Anastasi, córka naszego trenera w kadrze. Olu, poznaj mojego przyjaciela z klubu i reprezentacji Zbigniewa Bartmana- odparł Krzysiek
- Miło mi poznać tak piękną kobietę- odparł szarmancko Zbyszek i pocałował mi dłoń
- To napewno wybaczy ci te spóźnienie, bo swojej córki też szuka, ale myśli, że czeka na nas w hotelu- odparł mężczyzna i wszyscy udaliśmy w kierunku wyjścia z hali.
Pod autokar doszliśmy po kilku minutach. Kiedy tylko stanęliśmy pod pojazdem przed nami ukazał się mój ukochany tato, który na nasz widok powiedział oczywiście po włosku, bo w tym języku mówi, kiedy jest bardzo zdenerwowany
- Gdzieś ty się podziewał?- zwrócił się do Zbyszka
- Szukałem Krzyśka po całej hali i w końcu znalazłem go w towarzystwie pana córki w bufecie- tłumaczył się mężczyzna po angielsku
- Dobra, wierzę ci. Właź do środka- oznajmił ojciec i wszyscy mieliśmy zamiar wejść do pojazdu- Igła i Olka zostają jeszcze tutaj- dodał i oboje zatrzymaliśmy przed wejściem
- Igła, gdzieś ty był, do jasnej cholery?- zapytał, ale tym razem po angielsku
- Przepraszam, panie trenerze. Chciałem wychodzić z hali, kiedy w bufecie zobaczyłem Alexandre samą w złym humorze, więc postanowiłem skorzystać z moich umiejętności rozśmieszania ludzi...- tłumaczył Krzysiek
- I udało mu się- wtrąciłam z uśmiechem
- Mam jeszcze jedno pytanie, jeżeli pan pozwoli oczywiście- dodał Igła
- O co chodzi, Krzysiek?- odparł mój ojciec
- Czy Ola mogłaby z nami wrócić autokarem do hotelu?- zapytał mężczyzna
- No tak. Teraz taxi nigdzie szybko nie dojedzie, więc jedzie z nami- oznajmił- ale będę chciał z tobą po rozmawiać na osobności, jak już dojedziemy do hotelu, moja droga- odpowiedział tata w miarę spokojnym tonem
- Dobrze, tato- odparłam i wszyscy weszliśmy do pojazdu.
Tata usiadł koło Andrea'ego Gardiniego, a ja razem z Igłą dołączyłam do chłopaków na tylnich siedzeniach. Kiedy usiadłam koło Krzyśka automatycznie usłyszałam komentarz na swój temat od Jarosza
- No nieźle, Igła. Masz żonę i dwójkę dzieci, a ty się jeszcze wyrywasz jakąś młodą dziewczynę w barze na hali
- To nie jest moja kochanka, czy coś w tym rodzaju. To jest...- oznajmił
- Jestem Alexandra Anastasi, córka waszego trenera- wtrąciłam z uśmiechem na twarzy
- Przepraszam za te słowa, droga pani. Ma godność to Michał Kubiak- odparł, udawając przy tym pajaca
- Kubiak, ty pajacu jeden. Nawet jak jesteś najebany to tak nie pierdolisz głupot- oznajmił Zbyszek
- Jak wy się odzywacie przy córce trenera? Serdecznie przepraszam za kolegów. Ja jestem
Kuba Jarosz i serdecznie przepraszam za moje wcześniejsze słowa- oznajmił rudy zawodnik
- Przeprosiny zostały przyjęte- odparłam
- Bardzo się cieszę, że mogę poznać. Moja godność to Grzegorz Kosok- oznajmił wyski, ciemnowłosy mężczyzna
- Ja też zawsze chciałam cię poznać- oznajmiłam
- Jak kończymy skład Resovii to ja jestem Piotrek Nowakowski- oznajmił kolejny mężczyzna
- To teraz my: ja nazywam się Marcin Możdżonek i jestem kapitanem tych nieszczęsnych żałośników- odparł z smutkiem w głosie Marcin
- Aż tak źle to nie ma, mój drogi- oznajmiłam z uśmiechem
- Ja jestem Michał Ruciak, ale jak chcesz to możesz do mnie mówić Rucek- dodał następny
- To ja w skrócie: nazywam się Paweł Zagumny
i gram z moimi dwoma poprzednikami w klubie- odparł szybko
- To kto nam jeszcze został?- odparł Igła
- Siurak, teraz twoja kolej- oznajmił Zibi
- Nie nazywaj mnie tak! Miło mi poznać cudowną córkę naszego trenera, a tak po za tym jestem Bartosz Kurek- oznajmił
- Ja też się cieszę, że mogę poznać takiego wspaniałego siatkarza jak ty- odpowiedziałam
- No to na koniec zostałem ja. Nazywam sie Michał Winiarski i gram w Skrze jak paru chłopaków tutaj. Miło mi cię poznać- odparł ostatni, a ja powiedziałam do wszystkich
- Miło mi poznać was wszystkich- a następnie usiadłam na swoim siedzeniu.

P.S
Szału nie ma, ale nic nie udało mi się wymysleć :) Do następnego, cześć :)

1 komentarz:

  1. Zibi już widzę czaruje, a jak by inaczej. :P
    To się chłopaki z tym przedstawianiem rozpędzili. Ale przynajmniej dużo śmiechu było. :))

    OdpowiedzUsuń