niedziela, 6 stycznia 2013

Rozdział 3- Zapomniane urodziny


Kiedy zamknęłam drzwi, automatycznie udałam się do szatni, aby się przebrać. Najpierw jednak poszłam do recepcji po kluczyk do drzwi, gdyż byłam pewna, że wszystkie dziewczyny już wyszły, a Karolina i Monika czekają na mnie w samochodzie tej pierwszej. Gdy stanęłam przy recepcji powiedziałam do kobiety, która stała w recepcji.
- Dobry wieczór, jest już kluczyk do szatni numer 3?- zapytałam z uśmiechem
- Nie, jeszcze nikt mi go nie oddał. Gratuluje zwycięstwa- oznajmiła pani Marcysia
- Dziękuję bardzo- odpowiedziałam i poszłam z powrotem do szatnii.
Kiedy doszłam do pomieszczenia i nacisnęłam klamkę, drzwi same się otworzyły, a w środku było ciemno. Zaniepokojona weszłam do środka z najgorszymi obawami, oświeciłam światło i na moich oczach ukazały się wszystkie zawodniczki drużyny Warsaw Club Volleyball Junior. Podeszły do mnie, wzięły na ręce i zaczęły mnie podrzucać skandując przy tym
- Ola, Ola, Ola, będzie mistrzem świata!
Gdy kończyły postawiły mnie z powrotem na ziemie. W szoku zapytałam wszystkie zgromadzone w tym pomieszczeniu
- Co wy tu jeszcze robicie? Czemu nie jesteście w jakimś pubie i nie oblewacie naszego zwycięstwa?
- Bo ktoś ma dla ciebie niespodziankę- odparła Karolina, a dziewczyny utworzyły mały tunelik, a wśród nich pojawił się mój ukochany chłopak Xawery, który studiuje w San Diego na jednej z lepszych uczelni sportowych o profilu siatkarskim na świecie. Na jego widok podeszłam do niego, rzuciłam mu się na szyję, złożyłam pocałunek na jego ustach i zapytałam
- Co tu robisz, kochanie? Jest dopiero środek semestru
- Przyjechałem, bo w Stanach zaczęła się właśnie przerwa letnia, więc całe wakacje będę w Polsce, a po za tym Monia i Karola mnie zaprosiły na mecz- próbował tłumaczyć się Xavi, jak go lubiłam często nazywać, a on tego nie znosił.
- Skąd wiedziałam, że to ich sprawka?- odparłam patrząc sie na dziewczyny- ale i tak wam dziękuję
- Chcemy, żebyś była szczęśliwa. Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin- oznajmiła Monika i złożyła przyjaciółce życzenia.
- O matko! Zapomniałam o własnych urodzinach- odparłam z wielkim uśmiechem, a Zuzia wręczyła mi w imieniu całego zespołu prezent- nie musiałyście. Wystarczy mi, że jesteście tutaj razem z Xawery i wygrałyśmy dzisiejszy mecz- dodałam
- Otwórz, to taki mały drobiazg od nas wszystkich- oznajmiła Karolina, a ja szybko odpakowałam prezent.
Moim oczom ukazała się kolejna koszulka męskiej reprezentacji z numerem 9, czyli mojego wielkiego idola Zbigniewa Bartmana oraz jakąś kopertę. Otworzyłam ją, a tam były bilety na wszystkie mecze w fazie grupowej na tego rocznej edycji Ligii Światowej.
- Czy mnie oczy nie mylą?- zapytałam z uśmiechem
- Oczywiście, że nie. Każdy mecz fazy grupowej obejrzymy razem z Moniką z pierwszego rzędu i to w sektorze VIP, a śpimy w tych samych hotelach co nasz cudowna kadra- odparła Karolina.
- A ty z nami nie jedziesz, kochanie?- zapytałam zdziwiona, gdy dziewczyna wymieniła tylko imiona swoje, moje i naszej przyjaciółki
- Muszę wracać na treningi na uczelnię, bo mamy rozgrywki Ligii uniwersyteckiej. W Polsce będę jeszcze w sierpniu- wytłumaczył się Xawery z uśmiechem
- Nie wiem czemu, ale mam przeczucie, że knujesz dla mnie jakąś niespodziankę, a po za tym dziękuje wam bardzo- oznajmiłam i przytuliłam po kolei Xawerego, Karolinę i Monikę.
- Nic nikt nie knuje, skarnie, a jak przyjdziesz do domu to radzę ci się zacząć pakować, bo wylatujemy do Kanady za 2 dni- odparł Xawery- a znając ciebie, kochanie, to potrzebowałabyś tygodnia na spakowanie swoich ubrań- dodał i pocałował mnie w usta.
- Nieprawda- odparłam z uśmiechem.
Po moich słowach słowach drzwi naszej szatnii się otworzyły i stanęła w nich pani Eleonora- klubowa sprzątaczka, która na nasz widok zapytała
- Dziewczynki, co wy tu jeszcze robicie?
- Świętujemy urodziny Olki- oznajmiła Dorota
- Gratuluję i życzę wszystkiego najlepszego Olu, ale musicie już iść do domu, bo muszę posprzątać całą halę, a jest już późno- odpowiedziała pani Eleonora
- Która jest godzina, proszę panią?- zapytała Marlena
- Jest już 21, a mam jeszcze 3 szatnie do posprzątania, całą halę i jeszcze trybuny- powiedziała pani Eleonora.
- Dobrze. Idziemy już. Nie chcemy więcej pani przeszkadzać- oznajmiła w imieniu wszystkich Karolina i wszyscy opuściliśmy szatnię, żegnając się przy tym z panią Eleonorą.
Kiedy wszyscy stanęliśmy przed budynkiem hali Pola- nasza genialna rozgrywająca zapytała na cały głos
- To do którego baru idziemy opijać nasze zwycięstwo?
- A czy przypadkiem wy wszystkie, oprócz Oli i Moniki jesteście niepełnoletnie?- odparł Xawery z uśmiechem
- Ja za tydzień mam 18, więc mi wolno- odparła Karolina z oburzeniem
- Według prawa polskiego, nie możecie spożywać alkoholu poniżej osiemnastego życia- oznajmił Xavi
- Przecież rodzice się nie dowiedzą- odparła tym razem Ula
- Nie. Słyszałyście, co Xawery powiedział? Wszystkie idziecie do swoich domów i połóżcie się spać, bo jutro mamy trening, a Karolina, Ula, Zuzia, Julka i Zuzia grają w następnym etapie w wyjściowej szóstce, który ma się odbyć po pierwszej kolejce fazy grupowej w Kanadzie- powiedziałam do wszystkich zgromadzonych
- Dobra, to do jutra. Jedziecie ze mną i Karoliną?- oznajmiła Monika, a następnie zwróciła sie do mnie i Xawerego
- Nie, pójdziemy sobie piechotą. Prawda, kochanie?- odparłam i zwróciłam się do swojego ukochanego
- Tak. Jest taki piękny wieczór, szkoda go na jazdę samochodem- odparł Xawery
- To w takim razie do zobaczenia jutro na treningu. Dobranoc- odpowiedziałam  pożegnałam się z dziewczynami i poszłam wraz z chłopakiem przed siebie.

P.S.
Jeszcze jeden dzisiaj, ale naprawdę ostatni w tym tygodniu :) Dla mnie Gala Plebiscytów była genialnie zorganizowana, a najlepszy był według mnie "najlepszy zagraniczny statyw świata" :) Zastanawia mnie jedno: czy tylko ja uważam, że trenerem roku powinien zostać Andrea Anastasi? Odpowiadajcie co o tym sądzicie w komentarzach i wspomnijcie w nich coś na temat tego rozdziału :) Następny naprawdę w przyszłym tygodniu :) Miłego czytania i do następnego, cześć :D

4 komentarze:

  1. Kurczę, tak szybko dodałaś, że nawet się nie zorientowałam, że trzy rozdziały mam do nadrobienia. :D Ale dałam radę, spokojnie.
    Hm, zazdroszczę poniekąd Olce, mi to nigdy nie dali biletu na mecz, koszulki tym bardziej, sama musiałam ją sobie kupić. Może mam takie dziwne przeczucie, ale to mieszkanie razem z siatkarzami w hotelu dużo zmieni. Zależy, czy w życiu Oli, w końcu ma faceta. Na razie. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. spokojnie :) mogę zdradzić, że w najbliższych rozdziałach w jej życiu zajdą bardzo dużo zmiany, wręcz jej życie zmieni się o 36- stopni ;) ale to koniec informacji o najbliższej przyszłości ;) szczegółów dowiesz się czytająć następne rodziały ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to czekam. :)
      A tymczasem:
      Zapraszam na epilog na http://siatkarscy-herosi.blogspot.com/ oraz prolog nowego opowiadania na http://matrymonialna-zawierucha.blogspot.com/. Jeżeli nie czytasz, zignoruj. Pozdrawiam, Caroline. :*

      Usuń
    2. Chciałabym zauważyć, że jeśli staniesz przodem przed lodówką i zrobisz obrót o 360 stopni to i tak będziesz widziała przed sobą tę lodówkę, ale to tylko taki szczegół ;)

      Usuń